POŻEGNANIE KRYSZTAŁOWEGO PAŁACU








DZIŚ WYJECHAŁ NASZ CAŁY DOROBEK, MIESZKANIE PRAWIE PUSTE, MIESZKAM SOBIE TU DO CZWARTKU. MOJA MARTUSIA ODJECHAŁA ROWNIEŻ DZIŚ, JUŻ NA ZAWSZE DO NASZEGO KRAJU BY TAM SPRÓBOWAĆ SZCZĘŚCIA PO 7 CUDOWNYCH LATACH POBYTU W LONDYNIE. KRYSZTAŁOWY PAŁAC TO NASZA OSTATNIA BAZA, POSIADÓWA, KANCIAPA, IMPREZA , STUDIO, SPOTKANIE, CIEPŁO ŚWIECZEK I OSTRE CHIŃSKIE LAMPY.... WYNOSZE SIĘ NA WSCHÓD LONDO, CHWILE JESZCZE TU ZOSTAJE, A TO MIEJSCE NA ZAWSZE POZOSTANIE W MOIM SERCU, TU COŚ SIĘ ZAKOŃCZYŁO I NOWE DLA NAS ZACZEŁO. SŁOŃCE NIECH ZAWSZE NAD PASCAL MEWS ŚWIECI....MAGICZNY KLIMAT STWORZYŁAŚ TY, A JA CIĘ W TYM WSPIERAŁEM WELL DONE FIONA.....

3 comments:

adasix said...

bardzo fajny klimat, super konotacje i miłe doznania tego miejsca, zawsze będzie nam się kojarzyć z Wami i Londo.

wrócisz tu za 10 lat i kupisz pół ulicy!

MADMED said...

chciałbym, móglbym tu takich ulic znaleść kilka...

Anonymous said...

chec posiadania wyprzeda chec przebywania ;)) nie wierze , stare smieci... M wiesz o co kaman , fell that shit!!! nawet ten ciapakowy tootin ma milion wiecej pikseli niz najbardziej wypasiony kawalek gdagdy bry bry... M dzieki jeszcze raz za Cpalace!!! kiedy znajdziemy czas na taki sobotni poranek, kiedy.....widzyn